Uprzejmość i stanowczość jednocześnie

Surowość czy pobłażliwość? To częsty dylemat rodziców. Kiedy jesteśmy pobłażliwi to tak jakbyśmy mówili dziecku: „zasady nie istnieją, możesz postępować tak jak chcesz”, natomiast kiedy jesteśmy surowi nasz komunikat brzmi: „oto zasady które tu obowiązują, masz postępować tak jak mówię”. Często zniechęceni pobłażliwością wybieramy surowość, ale po jakimś czasie wyrzuty sumienia sprawiają, że stajemy się pobłażliwi, jednak nie widząc postępów robimy się surowi… i cykl ten powtarza się wielokrotnie, a my czujemy się coraz bardziej sfrustrowani i coraz mniej kompetentni.

Pozytywna dyscyplina uczy nas bycia uprzejmymi i stanowczymi jednocześnie. To tak jakbyśmy mówili dziecku: „możesz wybierać w granicach wyznaczonych szacunkiem dla innych osób i wymogów sytuacji”.

Czym jest uprzejmość i czym jest stanowczość? Czy uprzejmość to sprawianie dzieciom przyjemności i ratowanie ich z każdej opresji? Nie, uprzejmość to szacunek dla siebie i dla dziecka. Jej przejawem jest  np. nazywanie i akceptowanie uczuć, wiara w możliwości dziecka do samodzielnego radzenia sobie w różnych sytuacjach, ale także opuszczenie pokoju, gdy dziecko zaczyna pyskować i wspólna próba rozwiązania problemu, gdy emocje opadną. Wielu rodziców uważa, że problemy należy rozwiązywać w momencie, w którym one się pojawiają, czyli często w sytuacji dużych emocji. To jednak najgorszy czas na rozwiązywanie problemów. Nie myślimy wtedy logicznie i mówimy rzeczy, których później żałujemy. Dlatego najpierw należy uspokoić emocje a dopiero potem szukać rozwiązań. Im szybciej nauczymy tego dzieci własnym przykładem, tym lepiej. Czasem dobrze też zdecydować, co ja zrobię jako rodzic, niż tracić energię na zmuszanie do zrobienia czegoś dziecko, szczególnie gdy prowadzi to do walki o władzę a nie do współpracy.

Czym jest stanowczość? Czy stanowczość to kary, upominanie lub inna forma kontroli? Stanowczość połączona z uprzejmością to szacunek dla dziecka i siebie a także dla wymagań sytuacji. Różne sytuacje wymagają różnych zachowań. Zasady czy ograniczenia powodują, że sytuacje te są dla nas bezpieczne, uczą nas też budowania relacji z innymi. Dzieci chętniej przestrzegają zasad, które współtworzyły, gdyż w procesie ich ustalania, dowiadują się, dlaczego są ważne i jak mogą być za nie odpowiedzialne. Dlatego warto zachęcać dzieci do brania czynnego udziału w dyskusji o zasadach – z jakich powodów są ważne, jaką powinny przyjąć formę i jak można sprawić, by wszyscy byli odpowiedzialni za ich przestrzeganie. Kiedy zasada zostanie przekroczona zamiast kary czy upominania można użyć pytań pełnych ciekawości: „co się wydarzyło?”, „jak myślisz, co spowodowało, że to się wydarzyło?”, „jakie masz pomysły na rozwiązanie tego problemu?”, „czego się nauczyłeś i jak możesz wykorzystać to w przyszłości?”. Nauczenie dzieci zdolności rozwiązywania problemów wymaga czasu. Może zdarzyć się, że na początku na tak postawione pytania odpowiedzą: „nie wiem”. Cierpliwie powtarzaj komunikaty skłaniające do współpracy: „jestem przekonana, że wymyślisz dobre rozwiązanie”, „wiem, że potrafisz powiedzieć to z szacunkiem”, „zależy mi na tobie i poczekam, aż obydwoje się uspokoimy i będziemy potrafili porozmawiać o rozwiązaniu problemu”, „teraz twoja kolej”, „jutro spróbujemy jeszcze raz”.

Zachęcam więc do uprzejmości wobec osoby i stanowczości wobec problemu!

W kolejnym tygodniu opowiem o ideach Alfreda Adlera, popularyzowanych następnie przez Rudolfa Dreikursa, które stały się podstawą Pozytywnej Dyscypliny.

Zapraszam!

Anna Mierzwa

psycholog, edukator Pozytywnej Dyscypliny dla rodziców

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *